Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie chciałam wracać do pustego domu, więc chodziłam ulicami Londynu, przez cały czas starając się zapanować nad łzami, które uparcie próbowały wydostać się na zewnątrz. Od ponad pół godziny włóczyłam się bezczynnie po mieście i przez ten cały czas Sara próbowała się do mnie dodzwonić. Jako że nie chciałam teraz z nikim rozmawiać wyłączyłam telefon i schowałam go głęboko w torebce.
Po jakimś czasie wylądowałam w małej kawiarni w centrum miasta. Sama się dziwię, że aż tak daleko zaszłam, ale miałam tak beznadziejny humor, że nic mnie nie obchodziło. Usiadłam w kącie przy najbardziej oddalonym stoliku i zaczęłam się nerwowo bawić palcami. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Rozejrzałam się po wnętrzu kawiarni. Była urządzona naprawdę świetnie. Podłoga była wyłożona jasnym drewnem, natomiast ściany były pomalowane na ciepły brąz, a do tego wisiały na nich przeróżne zdjęcia i obrazy. Ogółem było tu naprawdę przytulnie.
Po chwili zauważyłam że obok mnie stoi jakiś młody, całkiem przystojny chłopak i przygląda mi się z uśmiechem na ustach. W pierwszym momencie pomyślałam że to kelner, ale nie miał na sobie żadnego fartuszka ani nic. Lekko zdziwiona zmarszczyłam czoło, a chłopak zaśmiał się cicho.
- Jesteś Ana Taylor, dziewczyna Harrego Styles'a, tak? - odezwał się. Jezu jaki on miał boski głos. Jeszcze lepszy niż twarz.
- Tak. - odparłam niepewnie, będąc w lekkim szoku. Jestem aż tak sławna?
- Jeremy. - powiedział i wyciągnął do mnie dłoń, którą uścisnęłam. - Mogę się dosiąść? - spytał.
- Jasne. - odparłam wymuszając na sobie uśmiech.
Chłopak usiadł naprzeciwko mnie nadal uśmiechając się wesoło. Znowu przeniosłam swój wzrok na dłonie, nie wiedząc co robić. Po chwili z rozmyśleń wyrwał mnie głos mojego towarzysza.
- Wszystko w porządku? Wyglądasz na smutną. - stwierdził.
- Nie chcę o tym gadać. - powiedziałam.
- Pokłóciłaś się ze swoim chłopakiem? - drążył.
- To raczej nie twoja sprawa.- lekko podniosłam głos.
- Przepraszam. - powiedział cicho.
- Nie ma sprawy.
W tym momencie pojawił się kelner. Złożyliśmy zamówienia i po chwili zaczęliśmy rozmawiać. Naprawdę dobrze dogadywałam się z Jeremy'm. Dowiedziałam się że ma dwadzieścia lat i że pochodzi z USA, ale od niedawna mieszka w Londynie. Ja także trochę mu o sobie opowiedziałam, chociaż nie było takiej potrzeby, bo on chyba wiedział wszystko na mój temat, to znaczy wszystko co można było wyczytać w internecie.
Bardzo miło spędziłam czas w towarzystwie tego chłopaka. Przez chwilę mogłam nie myśleć o problemach, które na mnie czekają. Nawet zdarzyło mi się uśmiechnąć, słuchając anegdotek z życia Jeremy'ego.
Od niechcenia wyciągnęłam telefon z torebki i go włączyłam. Na ekraniku wyświetliła mi się wiadomość o dziesięciu nieodebranych połączeniach. Jak głupia łudziłam się, że wśród nich znajdzie się przynajmniej jedno połączenie od Harrego, ale wszystkie były od Sary. Chyba tylko ona martwi się o to co się ze mną dzieje.
- Dałabyś mi swój numer telefonu? - z rozmyśleń wyrwało mnie pytanie nowo poznanego chłopaka.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. - powiedziałam.
- Nie dam go nikomu jeśli o to ci chodzi. - zapewnił, uśmiechając się do mnie.
- Hmm no dobra. - odparłam po chwili.
Podyktowałam chłopakowi swój numer, a on mi swój. Dopiliśmy jeszcze kawę i razem wyszliśmy z kawiarni, gdyż robiło się już późno. Gdy tylko znaleźliśmy się na zewnątrz, zauważyłam mnóstwo paparazzi, którzy od jakiegoś czasu robili nam zdjęcia. No to pięknie. Już widzę te wszystkie nagłówki w gazetach.
Jeremy chciał mnie odprowadzić do domu, ale stanowczo odmówiłam z wiadomych powodów. Chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo nie upierał się. Pożegnaliśmy się uściskiem ręki i każde z nas poszło w swoją stronę.
* * *
Sara z małym niedawno zasnęli, więc postanowiłem to wykorzystać i pogadać z Harry na temat Any, bo nie chciałem żeby moja dziewczyna nadal się zamartwiała. Po cichu wyszedłem z sypialni i skierowałem się do pokoju przyjaciela. Zapukałem delikatnie i wszedłem do środka. Harry siedział na łóżku z laptopem na kolanach. Przeniósł swój wzrok z ekranu na mnie i uśmiechnął się szeroko. Odwzajemniłem gest i usadowiłem się obok niego.
- Co tam? - spytał znowu patrząc się w ekran.
- To raczej ja powinienem spytać. - odparłem.
Loczek po chwili milczenia spojrzał na mnie, zabawnie marszcząc przy tym brwi. Czy on naprawdę nie rozumiał o co mi chodzi, czy tylko udaje? Mam nadzieję, że to drugie, bo jak nie to chyba mu coś zrobię.
- Chodzi mi o Anę. - wyjaśniłem nie mogąc się doczekać odpowiedzi.
- A coś jest nie tak? - zdziwił się.
- Wszystko. Czemu ją tak traktujesz? Nie kochasz jej już czy co? - spytałem.
- Nie wiem o co ci chodzi. Przecież wszytko między nami jest dobrze. Gdyby było coś nie tak to od razu bym ci powiedział, przecież wiesz. - uśmiechnął się.
Patrzyłem na przyjaciela marszcząc czoło. Dla niego naprawdę wszystko jest dobrze, kiedy dziewczyna płacze? A może on nie zdaje sobie sprawy z tego, że rani Anę. Powoli przestaję rozumieć jego i jego zachowanie. Pokręciłem głową i wstałem z łózka. Czułem na sobie spojrzenie mojego przyjaciela, więc spojrzałem na niego.
- Idziesz już? - zdziwił się.
- Taa chyba tak. - mruknąłem kierując się do drzwi.
Zanim wyszedłem jeszcze raz spojrzałem na Harrego i zauważyłem jak patrzy na ekran laptopa szeroko otwartymi oczami.
- Coś się stało? - spytałem.
- Co? Nie nic. - odparł szybko.
Nic więcej nie mówiąc wyszedłem na korytarz i wróciłem do sypialni. Mimowolnie się uśmiechnąłem widzą ten sam obrazek co wcześniej. Wolnym krokiem podszedłem do łóżka, kucnąłem i czule pocałowałem Sarę w czoło. Dziewczyna poruszyła się niespokojnie, a po chwili otworzyła oczy i spojrzała na mnie trochę zdezorientowana.
- Louis?
- Śpij dalej. - powiedziałem cicho.
Pogłaskałem ją delikatnie po policzku i chciałem wstać, ale rudowłosa złapała moją dłoń tym samym uniemożliwiając mi wyjście z pokoju.
- Ale ja nie chcę spać. - szepnęła. - Chcę ciebie. Teraz.
Tymi trzema słowami sprawiła że moje serce nabrało szybszego rytmu. To miłe, że pomimo iż już tak długo jesteśmy razem i tak wiele przeżyliśmy, to nadal na siebie tak działamy i pragniemy się niczym nastolatkowie.
Sara położyła dłoń na moim policzku, a ja nachyliłem się nad nią i złożyłem na jej ustach pocałunek. Przez chwilę całowaliśmy się normalnie, ale po kilku sekundach niewinne całusy zamieniły się w bardziej namiętne, wręcz brutalne. Kocham dotyk jej delikatnych, ciepłych warg na moich.
Nie odrywając się od jej ust wziąłem ją na ręce i zacząłem się kierować do łazienki. Sara nie wiedząc co zamierzam odsunęła swoją twarz na kilka centymetrów.
- Co ty robisz? - spytała rozglądając się dookoła.
- Zamierzam kochać się z najpiękniejszą dziewczyną na świecie. - odparłem z uśmiechem.
- Zdradzasz mnie? - zmarszczyła czoło.
- O ciebie mi chodzi głuptasie. - postawiłem ją na podłodze w łazience i pocałowałem w nos. - I niech szlak trafi tego kto twierdzi inaczej. - dodałem.
Sara uśmiechnęła się szeroko i z mocą wpiła się z moje usta. Całowaliśmy się tak przez chwilę, aż w końcu zacząłem działać i sprawnym ruchem zdarłem z niej koszulę, którą miała na sobie.
- Louis! To była moja ulubiona! - jęknęła odrywając się ode mnie.
- Kupię ci nową. - odparłem i znowu ją pocałowałem.
_________________________________________
Wiem, krótki. Przepraszam.
Postaram się aby następny był dłuższy ;)
Pozdrawiam
@Twinkleineye
Louis! To była moja ulubiona! XD Rozwalasz mnie. Tylko Czemu Harry Rani Anę? :c
OdpowiedzUsuńwłaśnie czemu on ją rani? ;c mam nadzieję, że wszystko się ułoży..
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten drugi rozdział :) Mhm podoba mi się na prawdę :D
OdpowiedzUsuńNa http://young-pretty-crazy.blogspot.com/ pojawił się właśnie prolog. Serdecznie zapraszam do komentowania, czytania i obserwowania naszego bloga :) -Jullie xoxo
Przez ta długość czuję lekki nie dosyt;< chciałam więcej sceny Louisa i Harrego;o ale oprócz tego wsyztsko bardzo fajnie;d Jestem ciekawa co takiego Harry zobaczył w monitorze xD musisz to wyjaśnić bo ciekawosc mnie zezre;p
OdpowiedzUsuńwww.grito-fuerte.blogspot.com
Ojj Ana będzie miała przez Jeremiego kłopoty z Harrym.. :)
OdpowiedzUsuńFajny, na prawdę zaciekawiło mnie to... Harry! O.o
OdpowiedzUsuń+Zapraszam do mnie na nowy rozdział po długiej przerwie. Zachęcam do wyrażenia swojej szczerej opinii, skomentowania, kliknięcia "tak" w ankiecie oraz zadawania pytań do bohaterek jak i do mnie :). Z góry przepraszam za spam.
http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.com
O rajuśku!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!
Normalnie się zakochałam!
Ubóstwiam końcówkę! :D
+ zapraszam i do mnie ^^
http://secretlifevictorie.blogspot.com/
Zakochałam się w końcówce . Haha . Dobre . 'Kupie ci nową . ' No kocham po prostu . Naajlepsze ! < 3
OdpowiedzUsuńŚwietny, ale co Harry odwala? Zapraszam też na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com + przepraszam za spam.
OdpowiedzUsuńniesamowity rozdział!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem, co tak bardzo przykuło uwagę loczka w tym necie? czyżby były już zdjęcia Any z Jeremym?
hmmm, zapowiada się ciekawie :D:D
kiedy następny? <333
Twoje opowiadania są świetne, zakochałam się w nich wszystkich, masz wielki talent ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzania i komentowania mojego bloga:
http://this-beautiful-city-seems-empty.blogspot.com/
fajne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam . dodajemy ?;)
No Niee no , w takim momencie ?;d
OdpowiedzUsuńCiekawe czym zdziwił się tak Harry, może jakieś zdjęcia wyciekly już do internetu?
Szkoda mi strasznie Any.. Mam nadzieję, że Harry sie opamięta, bo w tym momencie z chęcią bym mu przywalila : p
O bożeee ! Zakochałam się w tym blogu ! ♥.
OdpowiedzUsuńA dokładnie w tej serii o 1D . < 33
Proszę cię dodawaj jak najszybciej nowe rozdziały . !
Szkoda mi Any . : <
Jestem bardzo ciekawa co bd dalej . : >
Szkoda ,ze Any cierpi, ale jestem też ciekawa dlaczego i co zrobił Harry? Mam nadzieję ,że dowiem się tego w kolejnym rozdziale ;)
OdpowiedzUsuńhttp://spelniacmarzeniaa.blogspot.com/ -opowiadanie
http://szalonemarzeniaa.blogspot.com/ -imaginy
Zapraszam :)
świetny rozdział, czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńzapraszam też do siebie, bromance z udziałem 1D ;) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
to nic że krótki :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się jak i cały blog :D
dodaję do "obserwowanych" i mam nadzieję, że wpadniesz do mnie :)
ilovecarrotsandboys.blogspot.com