wtorek, 15 stycznia 2013

I wanna save your heart tonight - Rozdział 9

Nie mogłam spać. Przez cały czas myślałam o mojej przyjaciółce. Kiedy rozmawiałam z nią przez telefon miałam wrażenie, że za wszelką cenę nie chce pokazać jak czuje się naprawdę. Nie powinna udawać, że wszystko jest w porządku. Tłumienie w sobie emocji nie jest wcale dobre. Czasami lepiej jest po prostu się wygadać, powiedzieć w prost co jest nie tak, wtedy poczujemy się lepiej.
Boję się, że Ana zrobi coś naprawdę głupiego przez swoje rozstanie z Harry'm. Ona naprawdę bardzo go kocha i musi potwornie cierpieć przez co to się stało. Chciałabym móc do niej pojechać i pocieszyć ją, tak jak za dawnych czasów, czasów kiedy nie miałam dziecka, którym muszę się opiekować.
Dopiłam przygotowane wcześniej kakao, a pusty kubek odłożyłam na stolik. Jestem zbyt leniwa, żeby o tej godzinie iść do kuchni i go umyć. Jestem pewna, że jutro rano ktoś inny zrobi to za mnie. Niezdarnie wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę schodów, ale właśnie w tym momencie usłyszałam dźwięk przekręcanego w drzwiach klucza. Przerażona spojrzałam w tamtym kierunku. Nie miałam pojęcia kto to mógł być. Byłam pewna, że wszyscy chłopcy są w swoich pokojach i śpią.
Wpatrywałam się w drzwi z szybko bijącym sercem. Kiedy w końcu drzwi się otworzyły wstrzymałam oddech, jednak szybko wypuściłam powietrze z płuc widząc uśmiechniętą twarzyczkę Zayn'a. Chłopak wyszczerzył się jeszcze bardziej na mój widok.
- Idioto wystraszyłeś mnie! - naskoczyłam na niego.
- Miłe powitanie, nie ma co. - powiedział chłopak śmiejąc się pod nosem.
Uderzyłam go w ramię, a on jęknął cicho i rozmasował sobie bolące miejsce. Mimo wszystko uśmiech wciąż nie schodził mu z twarzy. Przyjrzałam mu się bliżej, co jeszcze bardziej go rozbawiło.
- Piłeś? - walnęłam prosto z mostu.
- Przysięgam że nie. - powiedział salutując. Uniosłam brew do góry, a on pokazał mi język. - Możesz nawet powąchać, nic ode mnie nie wyczujesz. Nie tym razem maleńka. - powiedział dumnie.
Znowu uderzyłam go w ramię, a on znowu zaczął się śmiać. Ten chłopak chyba zwariował. Kto normalny śmieje się bez powodu?
- Przestań się śmiać bo obudzisz wszystkich. - skarciłam go. - I nie mów do mnie maleńka, bo dostaniesz w zęby. - powiedziałam zakładając ręce na piersi.
- No dobra! - mruknął podnosząc ręce w geście obronnym. - Jeju, już nawet się śmiać we własnym domu nie można. - burknął kierując się w stronę schodów.
Teatralnie wywróciłam oczami i ruszyłam za chłopakiem, gasząc za sobą lampkę. Przez cały czas bacznie obserwowałam Mulata. Może i nic nie pił, ale to nie zmienia faktu, że zachowuje się dziwnie. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam go w tak dobrym humorze.
Miałam właśnie wejść do sypialni mojej i Lou, kiedy zaczęło mnie nurtować pytanie, którego wcześniej nie zadałam, a wydawało mi się ważne.
- Zayn? - odezwałam się cicho. Chłopak odwrócił się w moją stronę wciąż uśmiechając się pod nosem. - Gdzie ty w ogóle byłeś? Nie widziałam, żebyś wychodził. - spytałam marszcząc brwi.
- Musiałem się przejść, przewietrzyć się. - odparł patrząc prosto w moje oczy, w jego własnych widziałam małe, tańczące iskierki. - Nie wiedziałem jak mam się zachowywać po tym co się dzisiaj wydarzyło. - wytłumaczył.
Patrzyłam na niego przez chwilę w milczeniu, a po chwili powoli skinęłam głową. Chłopak uśmiechnął się do mnie i puścił mi oczko. Zaśmiałam się cicho na ten widok. Życzyłam mu dobrej nocy i weszłam do sypialni, słysząc jak Zayn mówi cicho "już była dobra".

* * *
Stanęłam przed jednym z wielu luster, które wisiały na ścianie w sklepie i z zainteresowaniem sprawdzałam jak wyglądam w obcisłych, czarnych, podartych rurkach, które pokazała mi Sara. Może to zabrzmi jakbym była próżna, ale muszę przyznać że mój tyłek wyglądał w nich nieziemsko. Kiedy je zobaczyłam nie byłam pewna, czy będą pasowały do mojego stylu, ale teraz gdy mam je na sobie po prostu muszę je mieć.
Jako, że nie chciałam ich ściągać od razu za nie zapłaciłam i zaczęłam szukać mojej przyjaciółki, która zgrabnie lawirowała między stojakami z odzieżą.
Nie mam zielonego pojęcia ile czasu spędziłyśmy w galerii handlowej odwiedzając chyba wszystkie sklepy jakie tu się znajdowały. W każdym bądź razie zakupów miałyśmy naprawdę sporo, wręcz palce bolały mnie od noszenia tych wszystkich torebek.
Gdy okazało się, że jest dopiero godzina szesnasta wybrałyśmy się jeszcze do Starbucks'a, po dwie kawy, aby choć trochę podładować baterie. Nie wiem czemu, ale odkąd jesteśmy razem, Sara ani razu nie poruszyła tematu wczorajszego wydarzenia. Może czekała na odpowiedni moment? Jak się później okazało, tak właśnie było.
Szłyśmy zatłoczoną ulicą Londynu, rozmawiając na przeróżne tematy, jednocześnie wciąż popijając wyśmienitą kawę, kiedy Sara w bardzo łagodny sposób rozpoczęła temat, którego wolałam unikać.
- Jak się czujesz? - spytała. Nie musiała tłumaczyć, od razu wiedziałam do czego pije.
- W porządku. - wzruszyłam ramionami. - Mam przez cały czas płakać? Nie jest tego wart. - powiedziałam to co wczoraj powiedział mi Zayn. Na samo wspomnienie wczorajszego wieczora na moje policzki wstąpił delikatny rumieniec.
- Wiesz, byliście ze sobą przez dwa lata..- zaczęła, ale jej przerwałam.
- Sara, jest w porządku. Naprawdę. Chcę po prostu o tym zapomnieć i żyć dalej jakby nic się nie stało.
Proszę, nie drąż już tego tematu. - powiedziałam starając się zachować łagodny ton głosu.
Dziewczyna przyjrzała mi się uważnie, najwyraźniej myślała że postradałam zmysły. Może tak właśnie było. W każdym razie skinęła tylko głową i nie mówiła już nic na ten drażliwy dla mnie temat.
~~*~~

Kiedy taksówka zatrzymała się pod domem chłopaków z One Direction, zaczęłam się trochę denerwować. Jak mam się niby teraz zachowywać przy Harry'm? Poza tym, tam jest Zayn. To będzie trochę krępujące i mega stresujące, przynajmniej dla mnie.
Niepewnie spojrzałam w stronę drzwi wejściowych i od razu moją uwagę przykuł Mulat, który stał oparty o barierkę i palił papierosa. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, jednak przez to byłam jeszcze bardziej zestresowana.
Zerknęłam na moją przyjaciółkę, która właśnie płaciła kierowcy za kurs. Przełknęłam nerwowo ślinę i odchrząknęłam znacząco.
- Wiesz co, ja chyba wrócę już do domu. - zaczęłam nieśmiało.
- Nie wygłupiaj się. - powiedziała rudowłosa uśmiechając się do mnie.
- Ale tam jest Harry. Nie mam pojęcia jak mam się przy nim zachowywać. - mruknęłam.
- Hazz dziś rano, zanim wszyscy wstali, wyjechał do Holmes Chapel, na dwa tygodnie. Przynajmniej tak napisał na kartce, którą nam zostawił. 
Zrobiło mi się cholernie głupio. To przeze mnie wyjechał, chociaż nie powinien, gdyż chłopcy mają teraz próby przed koncertem, który się zbliża, mnóstwo wywiadów i sesji zdjęciowych. Co jeśli reszta zespołu będzie miała mi to za złe? Przecież tak może się zdarzyć. Harry to ich przyjaciel, a przez moją głupotę zostawił ich w tak ważnym momencie.
- Kotek to nie twoja wina. - odezwała się Sara widząc wyraz mojej twarzy. - Harry musiał odpocząć, przemyśleć sobie kilka spraw. Nie obwiniaj się, bo nie masz o co. - powiedziała ściskając delikatnie moją dłoń.
Spojrzałam na nią niepewnie i dopiero po chwili z lekkim wahaniem skinęłam głową. Wciąż nie byłam przekonana do tego co mi powiedziała. Moja podświadomość wciąż wmawiała mi, że to tylko i wyłącznie moja wina. 
Niezdarnie wysiadłam z samochodu i podeszłam do bagażnika, by pomóc wyciągać wszystkie torby z zakupami, których jak wcześniej wspomniałam było naprawdę sporo. Kiedy wyciągałyśmy nasze zakupy, naszych uszu doszedł cichy śmiech Malika. Chłopak stał oparty tym razem o drzwi taksówki i przyglądał się nam z wielkim uśmiechem. Specjalnie unikałam jego spojrzenia, gdyż w moim brzuchu motylki już uprawiały dziką orgię. 
- Panie Ładny, może byś nam pomógł, a nie gapił się jak sroka w gnat. - burknęła moja przyjaciółka, wpychając chłopakowi w ręce kilka toreb. 
- Z tego co wiem miałyście iść zrobić zakupy, a nie okraść galerię handlową. - zaśmiał się w ostatniej chwili łapiąc torby, które prawie upadły na chodnik.
- Bardzo śmieszne. - mruknęła ruda, uderzając Mulata w ramię.
Gdy Sara poszła po resztę rzeczy, ja niepewnie spojrzałam na Zayn'a. Chłopak uśmiechnął się do mnie łobuzersko i puścił mi oczko, przez co moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej, a na policzki wstąpił delikatny rumieniec. Na ten widok chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej. 
Lekko zdenerwowana weszłam za Sarą i Malikiem do domu. Collins widząc jak przygryzam wargę pokręciła głową i teatralnie wywróciła oczami. Co poradzę, że tak szybko się denerwuję? 
Kiedy weszliśmy do salonu, Louis od razu zerwał się z kanapy i z wielkim uśmiechem podszedł do swojej narzeczonej
- Okradłyście sklep czy co? - spytał.
- Następny! - burknęła wkurzona.
Wyminęła śmiejącego się chłopaka i wzięła na ręce swojego synka. Chłopczyk dał jej buziaka i zaczął bawić się jej włosami. Tomlinson podszedł do nich i przytulił Sarę od tyłu. Naprawdę słodki widok. Mimowolnie poczułam delikatne ukłucie zazdrości. Też chcę mieć taką szczęśliwą rodzinę, jednak na razie się na to nie zapowiada.
Usiadłam wygodnie na kanapie obok Niallera, który jak zwykle pochłaniał jakieś jedzenie, jednocześnie przez cały czas skacząc po kanałach. Zmęczona położyłam głowę na ramieniu blondyna, na co on tylko się uśmiechnął.
- Męczący dzień? - spytał cicho.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. - mruknęłam również cicho
Po mojej lewej stronie usadowił się Zayn. Zerknęłam na niego przygryzając delikatnie wargę. Wyglądał dzisiaj tak seksownie, a ja nawet nie mogłam go dotknąć. Życie jest niesprawiedliwe. 
Do salonu wszedł Liam, z puszką coli w ręce. Usiadł na fotelu i uśmiechnął się do mnie wesoło. Mruknęłam ciche "cześć" i wymusiłam na sobie uśmiech. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że dzisiaj wszyscy obchodzą się ze mną jak z jakimś jajkiem. Na miłość Boską, ja tylko zerwałam z chłopakiem, z którym byłam dwa lata, przecież to nic takiego. Codziennie na świecie jakieś pary się rozstają. 
- Fajnie, że przyszłaś, bo tak się składa że mamy dla ciebie propozycję. - moich uszu doszedł głos Payne'a, więc od razu na niego spojrzałam.
- Właśnie, właśnie. - wtrącił się Tommo. - Wpadliśmy na to, kiedy byłyście na zakupach.
Patrzyłam po kolei na każdego z nich nie rozumiejąc o co im chodzi. Oni mają dla mnie jakąś propozycję? Przyznam, że trochę się przestraszyłam. 
- Chodzi o to, że mamy teraz próby przed trasą i obecnie brakuje nam jednej osoby.. - Liam specjalnie nie powiedział imienia swojego przyjaciela. - .. i chcemy, żebyś go zastąpiła. 
Moje oczy powiększyły się kilkakrotnie. Oni chcą, żebym śpiewała za Harry"ego? Przecież to głupie, przynajmniej jak dla mnie. Co im to da, że będę z nimi ćwiczyć zamiast niego?
- Ale co to da? Przecież wy potrzebujecie jego, a nie mnie.. - zaczęłam myśleć na głos.
- Zgódź się. - Niall popatrzył na mnie błagalnie. - Będzie fajnie, zobaczysz. Będziesz mogła śpiewać i grać na gitarze ile będziesz chwiała.
- Dobra Horan. Przekonałeś mnie. - zaśmiałam się.
Blondynek uśmiechnął się szeroko i przytulił mnie mocno, a już po chwili dołączyła do niego reszta, wliczając w to Sarę i Nate'a. 
- Nie będziesz żałować. - powiedzieli chłopcy prawie równocześnie.
- Przekonamy się. - powiedziałam poważnie, ale widząc ich miny nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.


_______________________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale miałam takie małe, tycie problemy z weną i czasem. W każdym razie, obecnie jest w porządku, zobaczymy tylko na jak długo.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Kocham was i postaram się, aby następny był nieco szybciej i żeby był nieco dłuższy.
Pozdrawiam ciepło
@Twinkleineye

15 komentarzy:

  1. Boskie ♥♥ Kiedy pojawi się następny ?! .;D

    http://totaleclipseoftheheart69.blogspot.com/
    http://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem kiedy dokładnie, ale postaram się żeby był szybciej niż ten ;)

      Usuń
  2. LOVE ITTTTTTTTTTTTT ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile ja się na ten rozdział naczekałam.
    Jest świetny. :)) Następny ma być szybciej.
    I Love You. ;* Weny. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku on jest cudowny ♥
    Mam nadzieję ze podczas prób całkowicie zapomni o Harrym i skupi się na Zayn'ie ;d
    Czekam na nn:D
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że Annie i Synowi się jakoś ułoży. Z jednej strony jestem mega oburzona zachowaniem Harrego i tym do czego to doprowadziło ale z drugiej strony trochę mi go szkoda. Myślę, że po mimo wszystko kocha Annę i obwinia się za to co si stało... W każdym razie. Czekam na następny i życzę dużo weny
    Pozdrawiam
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  6. doczekałam się nareszcie♥
    rozdział podoba mi się jak zzwykle, masz talent i dobrze o tym wiesz.
    zapraszam do siebie http://smileehappyy.blogspot.com/.
    pozdrowienia, i czekam na rozdział u Alex!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach ten uwodzicielski, seksowny Zayn! Kocham go ♥
    Nie dziwie się, że Zayn wpadł do domu w tak dobrym humorze;d hahhahah xd a Sara podejrzewała go o napicie się...heh Ale nic nie przebije perspektywy Any i spojrzeń z zayn'em*___* Oni muszę być razem. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię to! Lubię to! A nawet kocham!!! <3
    to teraz między Malikiem a Aną będą fajne sytuacje :) ciekawo jak będą się powstrzymywać w towarzystwie swoich przyjaciół..
    martwi mnie trochę ten Harry.. nie myślałam, że aż tak wpłynie na niego rozstanie z Aną.. może sobie chłopak wszystko przemyśli i pójdzie po rozum do głowy :)
    czekam na kolejny niesamowity rozdział! ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. serdecznie zapraszam na rozdział czwarty Begin Again! ;3 http://faiiithfully.tumblr.com/post/40769487424

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział ;) Normalnie zakochałam się w twoim opowiadaniu :) Strasznie mnie zaciekawiłaś, już nie mogę sie doczekać kolejnego rozdizału :D

    Zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. fenomenalny rozdział. kocham Twoje opowiadanie i cieszę się, że Ana jest z Zayne'm. Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    Zapraszam do mnie:
    http://brand-new-kind-of-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dopiero teraz zauważyłam, że nie dodałam tu komentarza ! Zbrodnia ! Uwielbiam tego bloga całym serduszkiem kocham ciebie i jego <33 Ciekawi mnie co będzie dalej z Harrym ? Którego wybierze. Pisz szybciutko, nie mogę się już doczekać <33

    http://po-obu-stronach-lustra-1d.blogspot.com/
    http://pain-and-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. [spam]
    "Głośno westchnął w powolnym tempie chodząc po pokoju w tą i z powrotem, przy tym ze smutkiem w oczach opowiadając:
    -Wszystko w moim życiu układało się idealnie. Mama i tata dbali o całą rodzinę chcąc by nic w życiu nam nie zabrakło. Byliśmy we czwórkę bardzo szczęśliwi. Bo wiesz Elle, miałem starszego o trzy lata brata. [...]" jeśli chcesz poznać historię Nialla, który w Rivendale Hospital znalazł się z powodu okaleczania samego siebie, to zapraszam na nowy rozdział na http://sick-mad-sad.blogspot.com/ .
    przepraszam za spam
    Elle♥

    OdpowiedzUsuń